12.09.2018

Nawiedzony Dom pod Działdowem

Ostatnio media nagłośniły sprawę domu pod Działdowem, w którym przez 15 lat zamieszkiwała  kilkuosobowa rodzina. Wraz z zakupem kanapy w domu zaczęły dziać się niewyjaśnione rzeczy. Rzucanie bateriami, nożami, łyżkami stało się dla rodziny okropnym utrapieniem, dzieci nie mogą normalnie spać, boją się własnego domu. Jaka jest tego przyczyna ? Dziś postaram się nieco zagłębić ten temat i poszukać przyczyny takiej, a nie innej aktywności tego "bytu".


Co/ Kto może powodować aż tak silną aktywność w domu tych ludzi ? Nagle po 15 latach "coś" nie daje im normalnie funkcjonować. 


"Turza Wielka"


Cała akcja rozgrywa się w Turzy Wielkiej, miejscowości w województwie warmińsko - mazurskim, w powiecie działdowskim. Pierwsze wzmianki o Turzy pochodzą już z 1502 roku, nazwa "Turza" pochodzi od nieistniejącego już Jeziora Turskiego, wieś została założona przez Rycerzy Zakonnych, którzy w 1379 roku po zawarciu sojuszu z Litwinami postanowili postawić tam kościół. Po wielu latach kłótni między stroną polską, a Zakonem kościół popadł w ruinę, nowy został zbudowany dopiero po I Wojnie Światowej w 1924 roku z inicjatywy Aleksandra Kamińskiego, kościół został zbudowany dość szybko, bo tylko w 4 miesiące, następnie stała się parafią. W Turzy znajduje się również zabytkowy budynek stacji kolejowej z 1909 roku, magazyn, dom dla pracowników kolei oraz nastawnia w bardzo dobrym stanie, co jest rzadkością, w końcu stacja ma już 117 lat !. 


Mystery Hunters


W 2017 roku grupa badaczy zjawisk paranormalnych zgłosiła się do poszkodowanej rodziny, aby wybadać miejsce pod kątem zjawisk paranormalnych, jako doświadczona grupa z odpowiednim sprzętem, mogli potwierdzić lub wykluczyć działanie sił paranormalnych na to mieszkanie. O dziwo, Pani Krystyna nie chciała słyszeć o jakimkolwiek sprawdzaniu, a z jej ust padło zdanie " dziennikarze tylko przyjeżdżają, nagrywają materiały, zarabiają, a my z tego nic nie mamy", które mogło by wskazywać, że całe nawiedzanie jest tylko akcją mającą ściągnąć do domu media, a co za tym idzie pieniądze. Nieraz możemy spotkać się z akcjami, które mają na celu zebranie pieniędzy dla ludzi pokrzywdzonych kataklizmem lub czymkolwiek innym, na zakup lub budowę nowego mieszkania. Nie twierdzę, że Pani Krystyna kłamie, ale patrząc na warunki, w których mieszka, można stwierdzić, że przydał by się tam remont, więc takie zainteresowanie mediów mogło by pociągnąć za sobą sponsorów.Wpuszczenie doświadczonej ekipy Mystery Hunters mogło by wszystko zaprzepaścić.Zauważyłam pewną nieścisłość względem przedmiotów jakim rzuca byt, są to rzeczy metalowe, noże, łyżki, kłódki, baterie. Nie zauważyłam, żeby byt posługiwał się plastikiem czy szkłem, a plastik przecież jest lżejszy i łatwiejszy do podniesienia duchom, które przecież potrzebują do ukazania aktywności, energii. Być może używany tam był magnez, który te metale przyciąga, są dostępne bardzo silne magnesy, które mogą "łapać sygnał " nawet przez ścianę. 

Kanapa w dom, duch w dom.


Pierwsza teoria jest dość możliwa, ale dość krzywdząca dla rodziny, a co jeśli w tym domu na prawdę dzieją się rzeczy nadprzyrodzone ? Biorąc pod uwagę, że byt pojawił się po przeniesieniu kanapy, można zakładać, że to osoba, która była związana z tym przedmiotem bądź miejscem, z którego ona pochodziła, a rzucanie łyżkami i nożami to ewidentny znak, że osoba ta poczuła się zagrożona i postanowiła manifestować swoją obecność, do momentu przyniesienia kanapy z powrotem. Ta teoria też jest nieco naciągana, ale równie prawdopodobna co i pierwsza. 

Byli właściciele 


Kolejna teoria jest najbardziej prawdopodobna, rodzina mieszka w starym poniemieckim domu, w którym przed wojną mieszkali Niemieccy właściciele, być może do dziś nie zaznali spokoju i chcą wypędzić rodzinę z "ich" domu, jednak sam fakt, że wszystko zaczęło się od kanapy zakłóca nieco tą historię. Być może dawnym właścicielom nie podobał się ów przedmiot ? Może właśnie ten przedmiot "obudził " ich gniew ?...


Fundacja Nautilus 

Ów Fundacja dokopała się do ciekawego odkrycia, podobno syn zamieszkałej tam rodziny " bawił się " w wywoływanie duchów, wielce prawdopodobne, że wywołał coś co teraz zakłóca życie rodziny. Być może. ( link do artykułu : https://www.nautilus.org.pl/artykuly,3445,dramat-rodziny-atakowanej-przez-niewidzialny-byt.html )


Tak czy inaczej, jeśli jakiś byt nie pozwala żyć danej rodzinie spokojnie myślę, że Mystery Hunters było najlepszym rozwiązaniem, z drugiej strony rozumiem rozżalenie Pani Krystyny, w końcu ciągłe najazdy dziennikarzy i zainteresowanie mediów nie daje ludziom spokojnie żyć. Tak czy inaczej życzę rodzinie powrotu do normalności i spokoju. 


                         A wy ? Znacie swoje domy wystarczająco dobrze ?...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz